W sklepie typu "wszystko, co najtańsze z Chin" upolowałam blok z elementami do "wyrywania". Widziałam tego typu bloki z Deco Time u dziewczyn na Youtubie, które robią zakupy w sklepach Action. Uwaga, mój kosztował całe 2 zł.
Kilka dodatków z lidlowskich zestawów do robienia kartek (np. tutaj są to, te małe brązowe prostokątne karteczki z wytłoczeniami), do tego laska wyszyta na plastikowej kanwie - wcześniej już kombinowałam, jak ją umieścić na kartce, ale dopiero taka opcja przypadła mi do gustu, i voila, kartki gotowe w 10 minut...
A jak już dwie się tak szybko zrobiło...
To i zachciało się następnych. Guziczki, dżety, śnieżynkowe cekiny i jak dla mnie tyle jest całkiem ok. Zwykle moje kartki chodzą parami, ale tym razem powstała jedna, która musiała obyć się bez koleżanki :)
Napis Merry Christmas pochodzi z odzysku. Bardzo mi tu pasował rozmiarowo i kolorystycznie, mimo że wolę używać polskich napisów, to nie mogłam oprzeć się takiemu połączeniu.
Postanowiłam wziąć udział w akcji Robótka 2019. Wybranie osoby, do której poleci kartka i piernik nie zajęło mi zbyt wiele czasu. Tak sobie zdałam sprawę, że w tym roku nic nie zrobiłam charytatywnie, to chociaż taki malutki gest poczyniłam pod jego koniec. Nie wiem, czy kartka doleci przed świętami, ale jeszcze chwila niby jest... to i jest nadzieja. Jak zwykle miałam spóźniony zapłon.
To taka pierwsza próba z wyciętym kształtem bombki. Jeszcze kiedyś do tej formy powrócę. Khem... co do piernika, proszę się nie śmiać. Wiem, wiem artystycznie w tej dziedzinie zatrzymałam się na poziomie trzyletniego dziecka, hihi, ale próbowałam...
Przepiękne kartki, bardzo fajne te bloczki, ja kilka chyba gdzieś mam, a pierniczek uroczy 😉
OdpowiedzUsuń