niedziela, 24 listopada 2019

Po latach... Zmiany

Dawno dawno temu... Ola postanowiła założyć blog... a chwilę później zaprzestać publikować na nim czegokolwiek. Dużo czynników się do tego przyczyniło. Aż ciężko mi uwierzyć, że dwa lata minęły od ostatniego wpisu.

Najpierw zepsuł się laptop. Jak laptop wrócił z naprawy, zepsuł się aparat. Blog bez zdjęć? No nie... nie ma racji bytu. A jeszcze potem postanowiłam pójść na stare lata do szkoły :) Czas mijał. Nauki sporo, czasu mało. Niewiele rzeczy wówczas powstało. Odłożyłam "robótki" na dalszy plan. Tylko moja mama szalała z szydełkowymi lalkami. 

Aż w końcu moje życie zmieniło się znacząco. Przeprowadzka, ślub, a teraz ciąża... I co za tym idzie, tym razem sporo czasu na zajęcie się sobą (póki dzidzia jeszcze w drodze). Zatęskniło mi się za haftem i za szydełkiem. To chyba są te dwie techniki, z którymi czuję się najbardziej zżyta. Oczywiście kartkowanie, to też od dawna ważna część mojego życia ;) Nie mogłam zatem kupić zaproszeń na swój ślub, musiałam zrobić własne. I to chyba był pierwszy impuls ku powrotowi do bloga. Choć sporo czasu minęło od tego momentu, gdy w końcu postanowiłam napisać pierwszy post po latach, załapałam wirusa (a dokładniej mój komputer :)) i straciłam wszystkie pliki. Dobrze, że miałam kilka zdjęć na telefonie, bo teraz nim robię fotki.

Ale w końcu jestem... Do zrobienia tych zaproszeń użyłam prostych elementów. Najbardziej zadowolona jestem z faktu, że sama wykonałam różowo-czerwone serca, z bloku do akwareli i za pomocą kredek akwarelowych. Prezent w końcu się przydał. Pierwszy raz używałam takich kredek i muszę przyznać, że efekt mi się podoba.
 
Karteczki różnią się od siebie nieznacznie drobnymi elementami. Mam nadzieję zagościć tym razem w świecie robótkowo-blogowym na dłużej. Tymczasem będę nadrabiać zaległości w lekturze Waszych blogów w te jesienno-zimowe chłodne wieczory.

1 komentarz:

  1. Swego czasu zastanawiałam się gdzie zginęłaś, teraz, po Twoich komentarzach , nie bardzo kojarzyłam że to Ty, ale już zajrzałam na początek i wiem;) Cieszę się że wróciłaś:)
    Robiłaś karteczki, więc nie mogło być inaczej, zresztą zaproszenia na własne wesele wykonuje się raz w życiu (chyba;)). Wspaniale wyszły!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń